Z wykształcenia jestem ichtiologiem - przez ponad 10 lat pracowałem na doświadczalnych stawach INSTYTUTU RYBACTWA ŚRÓDLĄDOWEGO. Z zamiłowania jestem żeglarzem, obecnie stało się to moim zawodem: od kilku lat mam własną firmę czarterowo-szkoleniowo-szkutniczą „BLUE YACHT". Buduję i remontuję jachty. Startuję w regatach i sędziuję regaty. Z wodą jestem związany również jako łowca-hodowca żab dla celów doświadczalnych.
Z żeglarstwem zetknąłem się w 1965 roku. Byłem wtedy raczej słaby fizycznie - bardziej intelektualista, nie wybierali mnie nawet do klasowej drużyny w piłkę nożną, co bardzo przeżywałem. W V klasie podstawówki zapisałem się do Harcerskiej Drużyny Wodnej. Ktoś mądry powiedział: „żeglarstwo to sport techniczny dla myślących ludzi" - więc fizyka, myślenie, wyobraźnia, mniej siły fizycznej - bardzo mi to wszystko odpowiadało. I tak się zaczęła moja przygoda z żeglarstwem, które w końcu wchłonęło mnie bez reszty.
W szkole średniej trafiłem, trochę przypadkowo ale szczęśliwie, do eksperymentalnej klasy sportowej żeglarsko-wioślarskiej; rzecz jasna wybrałem żeglarstwo. Po I klasie zdałem na żeglarza, po II-giej na letnim zgrupowaniu przez 4 tygodnie pływaliśmy na Hornetach. Pierwsze treningi całej naszej grupy Hornetów trwały max. 20 min. Potem trener przypływał motorówką i zbierał wszystkie na wpół zatopione łódki do portu, gdzie wylewaliśmy wodę - i z powrotem na akwen. Ale pod koniec zgrupowania ścigaliśmy się na silnym wietrze bez wywrotek nawet na spinakerach.
Podczas studiów i parę lat po nich działałem w Sekcji Żeglarskiej AZS SGGW, przez jakiś czas nawet ją prowadziłem jako kierownik. Po I roku studiów, w 1974 roku w MKŻ w Mikołajkach zrobiłem sternika. Na III roku zacząłem budować swój pierwszy jacht: 6-metrową kabinówkę typu MACH 600. Budowa trwała 5 lat. Wtedy przesiadłem się z Omegi, na której 6 lat ścigałem się w regatach, na kabinówkę. Po 3 latach zacząłem budować następny jacht - 7,5-metrowego MAKA 707 GT; budowa trwała nieco ponad 2 lata. Wymyśliłem trochę poprawek i jacht okazał się naprawdę szybki. Przez kilka lat wygrywałem większość regat, w których startowałem. Z powodu regat odbywających się w soboty i niedziele, ślub z Mirą, która była moją najlepszą załogantką, wzięliśmy w środę. Trochę dziwiła się pani kierownik USC, że środa, ale terminów regat przecież nie można było przełożyć. Zresztą cykl regat o Grand Prix Warszawy wygraliśmy bezapelacyjnie. W regatach pływam cały czas, w różnych klasach kabinowych - głownie w 730, OPEN i TANGO - choć w międzyczasie zmieniłem następnych 7 jachtów.
Jako szkutnik zbudowałem trochę jachtów. Nie wiem czy udało mi się wszystkie policzyć, ale chyba 49 - różnych typów: MACH 600, Mak 606, 707, 707 GT, Spark, Aster, Mors, Sasanka 600, 650, 660, Sportina 600, TANGO 730, 780, FAMILY, Aeroskrzat. W tym dwa bardzo ciekawe konstrukcje - 6,5 metrowy Skalar z obłogów oraz 7,30m Aeroskrzat „one off" z pianki (bez formy).
rodzina z dziećmi, dzieci, młodzież, dorośli, niepełnosprawni, załogi regatowe i inne podobne
DOŚWIADCZENIE REGATOWE
Rodzaj:
sportowe,
turystyczne
Rodzaj regat ze względu na akwen:
śródlądowe
Udziałów w regatach:
> 10
w tym w ostatnich 5 latach:
> 10
Funkcje:
skipper, załoga, sędzia
Więcej o udziale w regatach:
Statystyka do końca 2016 roku.:
starty w regatach - 414
wyścigów - 1 474
puchary - 240
Mistrzostwa Warszawy - 15
Grand Prix Warszawy - 21
Mistrzostwo Polski - 5
Imprezy przesędziowane - 143
OPINIE (0)
Nie ma jeszcze żadnych opinii.
Pełnym sercem oddany swojej pasji.
Newsletter
Zapisz się na Newsletter
SIEDZIBA i BIURO HANDLOWE
Pro-Skippers Group Sp. z o.o.
ul. Płochocińska 140A
03-044 Warszawa